Gdy spotykam się na swojej drodze z osobami, które widzą, że sketchnoting jest ciekawą formą przedstawiania treści. Zachwycają się estetyczną formą i łatwym odbiorem. Jednak gdy wśród nich znajdą się przedsiębiorcy pojawiają się pytania: “a jak to może przydać mi się w biznesie?”. Opowiem Ci jak ja wykorzystuję takie sketchnotki w biznesie i jak Ty możesz to wykorzystać.
Zacznij od najprostszej rzeczy
Jeśli masz gotową notatkę na papierze, możesz łatwo wykorzystać ją przy działaniach firmowych. Na przykład dając ją jako nietuzinkowy prezent dla naszego kluczowego klienta lub, jeśli się to nie kłóci z polityką Twojej firmy, rozwiesić jako element wystroju sali konferencyjnej bądź biura, w którym na co dzień pracujesz.
W wielu firmach jedną z kluczowych rzeczy jest zaangażowanie pracowników. Jeśli misja, wizja, a nawet procesy prowadzone w firmie są tożsame z pracownikiem, bądź jego przekonaniami, jego wydajność wzrasta. Możesz tworzyć notatki wizualne w trakcie burzy mózgów – czy to na eventach, bądź zebraniach. Wtedy pomysł lub wskazówka każdego pracownika znajdzie się na rysunku. Teraz pomyśl, jak taka notka, zawieszona w przestrzeni biurowej, pozytywnie wpłynie na Twoich pracowników!
Pamiętaj jednak, że przy formie papierowej warto zabezpieczyć powierzchnię papieru. Zapytaj osobę tworzącą tę notkę, jakie formy zabezpieczenia proponuje. Nie chcesz przecież, aby pracownicy chodzili w brudnych marynarkach, a ważne dla Ciebie treści zniknęły.
Czy sala konferencyjna lub ściana nad biurkiem to jedyne miejsce?
Nie! Wyobraź sobie notatkę, która ma 26 metrów. Nie zmieści się nad monitorem, prawda? Organizacja, dla której stworzyłam taką notkę, powiesiła ją w głównej siedzibie firmy między piętrami. Bardzo fajny pomysł.
Posiadasz skany? Super!
Wykorzystaj je w komunikacji wewnętrznej. Niech pojawią się w materiałach do newslettera, mailach, memach, komisach. Częstą praktyką jest również wykorzystywanie notek w materiałach poszkoleniowych, bądź poszkoleniowych kartach pracy. Możliwości jest wiele i nic Cię nie ogranicza.
Profesjonalny sketchnoter, bądź inaczej nazywany również graphic recorder, powinien Ci zapewnić cyfrowo obrobione grafiki, które możesz wykorzystać przy tworzeniu gadżetów firmowych! Grafiki wykorzystasz na kubkach, notesach, bidonach, a nawet na papierkach do krówek.
Swego czasu brałam udział w świetnym przedsięwzięciu.
Wraz z pewną agencją reklamową brałam udział w evencie. Od godziny 10:00 do 12:00 rysowałam konferencję na żywo (to właśnie jest graphic recording), następnie była godzinna przerwa dla uczestników, podczas której razem z przedstawicielami firmy zleciliśmy na miejscu wydruk 250 sztuk gadżetów z grafiką, która powstawała w trakcie prelekcji. Te gadżety od razu trafiły do uczestników! Czy to nie jest fajne rozwiązanie?
Jeśli nie masz pomysłów lub masz wrażenie, że są oklepane, porozmawiaj z zatrudnionym przez Ciebie rysownikiem. Jestem pewna, że pomoże Ci znaleźć rozwiązanie idealne dla Twojego biznesu.
Może Cię to zdziwi, ale z takich notek można stworzyć również film rysunkowy. Po zakończonym evencie można zebrać wszystkie notki i w bardzo przyjazny i łatwy do przyswojenia sposób przekazać go pracownikom.
Jeśli już Cię przekonałam, że sketchnoting przyda się w Twoim biznesie to co powiesz na warsztaty?
Wielu profesjonalnych rysowników oferuje warsztaty inspiracyjne. Może idealnym rozwiązaniem dla Twojego biznesu będzie wynajęcie takiej osoby, aby w Twojej firmie przeprowadziła warsztaty uczące rysować TWOICH pracowników w fajny, ciekawy, a nawet zabawny sposób? Może to właśnie tym będziesz chciał wyróżnić swoją działalność?
Na zakończenie chciałabym poruszyć bardzo ważną kwestię.
Zwróć uwagę, przy zatrudnianiu sketchnotera, na jego portfolio. Często pojawiają się oferty osób, które uważają się za eksperta w dziedzinie myślenia wizualnego i posiadają wieloletnie doświadczenie w pracy graphic recordera, jednak nie jest ono niczym potwierdzone. Sprawdź, jakie formy rozliczenia proponuje! Czy zawierana umowa posiada punkt o przekazaniu praw autorskich, bądź licencji na wykorzystywanie stworzonych grafik. Dlaczego o tym mówię? Niestety, jak w każdej branży tak i w tej, pojawiają się osoby, które podpisują się swoim nazwiskiem pod pracą innego graphic recordera.